Przemysław Chodań
Metafizyczny dizajn i
ekonomia cudu
Nowa duchowość i
stara religia w sztuce polskiej
2013-2015.
W ostatnich
trzech latach postsekularyzm szturmem
zdobył polskie instytucje sztuki. W galeriach obserwowaliśmy wzmożone zainteresowanie
nową duchowością, współczesną sztuką sakralną (wystawa „Religo” Nicola Samori w
Trafostacji Sztuki), wątkami mistycznymi i hermetycznymi w modernizmie aż po
duchowość queerową. Katarzyna Kozyra prezentowała w galeriach całego kraju
coraz to nowe wersje filmu Szukając
Jezusa.W dyskusjach o kształcie współczesności udział brali teologowie,
księża, wykładowcy uczelni wyznaniowych oraz religioznawcy. Postaram się
przypomnieć najważniejsze zjawiska oraz sposoby konceptualizacji duchowości
podczas wystawy, wykładów, dyskusji. Znaczącym pozostaje, że religia,
religijność oraz duchowość nie spotykały się z analizą krytyczną. Sfera religii
była co najwyżej, jak u Katarzyny Kozyry, przedziwnym i fascynującym, oscylującym na granicy
szaleństwa, lecz w gruncie rzeczy
niegroźnym, syndromem.
Nowa duchowość // Nowa sztuka
O duchowości w najnowszej sztuce
polskiej zaczęto mówić pod koniec 2013 r. w reakcji na wystawę „Artysta w
czasach beznadziei. Najnowsza sztuka polska”. Zbigniew Libera, kurator pokazu,
zjawisko duchowości w nowej sztuce, choć nie jest ona wyznaniowa, próbował
łączyć z działalnością Jana Pawła II. Odpowiadając na pytanie, co łączy
artystów, których prezentuje, stwierdził, iż jest to „rodzaj duchowości, a może
duchowego uposażenia. Coś czego nie było i nie ma na współczesnej scenie
artystycznej (...) Ci artyści nie próbują swoją sztuką rozwiązywać problemów,
które widzą, jednak są w nie autentycznie zaangażowani, emocjonalnie,
osobiście. Może to ma coś wspólnego z Janem Pawłem II. Byłbym ostrożny w
diagnozach, ale coś jest na rzeczy. To jest taka duchowość niereligijna”[1].
Duchowość
to dla Libery powrót do tematów związanych z kondycją ludzką i wątkami
egzystencjalnym. Apokaliptyczna wizja przyszłości w najnowszych wypowiedziach
Libery dotyczy również sztuki, którą zabija biurokratyzacja i
instytucjonalizacja. Nowa, uduchowiona sztuka powinna się im przeciwstawiać.
Wystawa Libery była przełomem w karierze przynajmniej trójki z prezentowanych
we Wrocławiu artystów (Honorata Martin, Franciszek Orłowski, Michał Łagowski).
O ile w przypadku Martin kolejne akcje i działania zdają się potwierdzać
parareligijne czy duchowe poszukiwania a Franciszek Orłowski podejmuje problemy
egzystencjalne, konfrontując widza z przykazaniem miłości, podstawowym przykazaniem
chrześcijaństwa, o tyle Łagowski odnosi się do idei duchowości w sztuce
sceptycznie. Jednak to właśnie przypadek Łagowskiego może służyć za ilustrację
niekończących się problemów metodologicznych związanych z badaniem duchowości w
ogóle oraz sztuki jako wyrazu tego typu poszukiwań (pytanie czy każde
zainteresowanie Innym oraz krytyczny ogląd współczesności musi oznaczać
duchowość?)
Reakcją na
wrocławską wystawę był m.in. opublikowany w Dwutygodniku tekst Iwo Zmyślonego.
Określenie nowa duchowość, w rozważaniach krytyka nie odnosi do zjawisk,
trendów czy przemian religijności w kulturze Zachodniej ostatniego wieku
ogólnie. Zmyślony przedstawił zjawisko jako fonemem świata sztuki i pytał „czym
jest „nowa duchowość”? Skąd ona wyrasta? Czyżby miała związek z kryzysem sztuki
krytycznej? A może ta sztuka najnowsza sama jest krytyką, tyle że sztuki
niedawnej – krytyką konsumpcjonizmu i postaw konformistycznych, których coraz
więcej, także w świecie sztuki”[2].
W Galerii Sztuki im. Jana Tarasina w Kaliszu, podczas wykładu „Nowa duchowość w
sztuce” Zmyślony prezentował twórczość Honoraty Martin, Piotra Blajerskiego,
Krzysztofa Maniaka, Toma Swobody, Wojciecha Pusia oraz Łukasza Surowca. Tym
razem szukał kontekstów poza polem sztuki a odpowiedzi na pytanie co oznacza
dzisiaj duchowość szukał w filozofii umysłu, etyce i antropologii[3]. Według Zmyślonego duchowość w sztuce to
problematyzowanie stosunku człowieka do elementarnych wartości oraz postaw
takich jak empatia, poczucie więzi, sprawiedliwości. Przymiotnik „nowa”
oznacza, że „da się wyodrębnić poprzez negację lub kontrast wobec innych
tendencji w sztuce współczesnej”[4].
Nowa
duchowość stała się również tematem wystawy kuratorowanej przez autora w
Galerii Sztuki Współczesnej w Opolu (23.10–22.11.2015). Prezentując twórczość
Magdaleny Starskiej, Oli Kozioł, Justyny Górowskiej, Agaty Bielskiej, Honoraty
Martin oraz Michała Łagowskiego, starałem się zbliżyć do refleksji socjologów
religii nad przemianami duchowości w kręgu kultury Zachodniej. W wykładzie
towarzyszącym wystawie dr hab. Dominika Motak z Instytutu Religioznawstwa UJ
starała się przybliżyć zjawisko nowej duchowości w kontekście przemian
ogólnospołecznych, szczególnie zaś w procesach modernizacji. Nowe oblicza
duchowości w latach sześćdziesiątych ubiegłego wieku łączono z utratą znaczenia
instytucji religijnych w życiu społeczeństw Zachodu a źródeł sekularyzacji
upatrywano w samym chrześcijaństwie (szczególnie w protestantyzmie). Wraz z
tezami o sekularyzacji pojawiły się nowe konceptualizacje religii oraz
duchowości. Słynny socjolog, współautor głośnej rozprawy Społeczne tworzenie rzeczywistości Thomas Luckmann stworzył głośną
koncepcję niewidzialnej religii. Według austriackiego badacza człowiek
współczesny to nadal homo religiosus, społeczeństwa nie staje się niereligijne,
to formy religii stają się niewidoczne dla socjologa. W inkluzywnej teorii
Luckmanna religią może być wszystko przekracza czysto biologiczne trwanie,
jednak obszar transcendencji ulega zawężeniu. Tematem religijnym może
turystyka, seks lub pieniądze. W tym samym mniej więcej czasie pojawia się tzw.
Ruch Nowej Ery, postulujący zmianę paradygmatu z materialistycznego na duchowy
i wizję nowego społeczeństwa, przemiany powszechnej, którego elementami były
feminizm, ekologia, silne inspiracje systemami Wschodnimi. Nowa duchowość nie
jest więc wcale zjawiskiem nowym. Jej narodziny są ściśle powiązane z
nowoczesnością, wypierają rolę kultu na rzecz najpierw religijności (a więc
niezwykle osobistego podejścia do sfery sacrum, nieobwarowanej strzegącymi
zewnętrznych form instytucji) a obecnie duchowości. Analizując owe przemiany
Dominika Motak zaproponowała trójfazowy model genezy nowej duchowości w oparciu
o metaforę zmiany stanu skupienia materii religijnej od ciała stałego, poprzez
płynny, aż po stan gazowy, eteryczny[5].
Duchowość
jako konstrukt i przejaw procesów indywidualizacji doświadczenia religijnego
stała się tematem wystawy, którą przygotował Karol Radziszewski („Test ducha”
CSW Zamek Ujazdowski, 13–19.11.2015). Szukając odpowiedzi na pytanie, czy
istnieje duchowość queerowa, kurator wymienia atrybuty duchowości przegiętej,
dziwacznej i nienormatywnej. Są nimi
„gwiazdy, horoskopy,
magiczne kryształy, zaklęcia, karty tarota, totemy i rytualne maski”. Jak
czytamy w opisie: „bohaterkami i bohaterami staną się siostry astralne,
uzdrowicielki, szeptunki, wizjonerki, wiedźmy, przewodniczki duchowe, wróżbici,
sodomici, transwestyci, poganie. Od frywolnej “Indianki-Szamanki”
odczarowującej w latach 80tych epidemię AIDS, poprzez oniryczne seanse “Śnienia”,
wróżby, “zamawiania” szeptuch, samozwańczy ślub, po uduchowione kobiety z
brodami”[6].
Radziszewski zaprezentował twórczość Przemysława Branasa, Agnieszki
Brzeżańskiej, Tomasza Foltyna ), Małgorzaty Goliszewskiej, Jerzego
Grotowskiego, Ryszarda Kisiela, Natali LL, Michała Łagowskiego, Adama Łuczaka,
Katarzyny Majak, Dominiki Olszowy, Aleki Polis, Wiktora Zmysłowskiego oraz
własną.
Nowa sztuka// Stare tematy
W kwietniu 2013 r. w warszawskim CSW miała miejsce indywidualna
wystawa Ady Karczmarczyk pt. „Świadectwo” (30.04-19.05.2015). Artystka określa
się mianem katoliczki jednak rodzaj religijności, którą reprezentuje, jest ewidentnie
indywidualnym konstruktem. Odbijają się w nim ogólne tendencje przemian
religijności: koncentracja na pozytywnych aspektach rzeczywistości, duchowość
afirmatywna oraz, co niezwykle istotne, religia jako wybór oraz produkt.
Silnie feministyczny i
antypatriarchalny wydźwięk prac
Karczmarczyk sytuuję ja na obrzeżach ortodoksji a subersywny charakter działań
sprawie, że postawa artystki określana bywała mianem „lewackiej prowokacji”. W twórczość Karczmarczyk skupiają się dylematy
socjologa religii próbującego wyznaczyć granicę pomiędzy religijnością[7],
duchowością religijną i nową duchowością. Najtrafniej jednak postawę
Karczmarczyk opisuje termin „religijność marginalna”, którym Peter Versteeg
nazywa zestaw idei i praktyk znajdujących się na peryferiach doktrynalnych
uzgodnień ortodoksji kościelnej.
O ile twórczość Ady Karczarczyk wydaje się być
świadectwem jej osobistej wiary i duchowej transformacji, Tom Swodoba gromadzi świadectwa działania
scarum w doświadczeniach innych. Badawcze podejście do religijnych wyobrażeń
oraz chrześcijańskiej idei Boga zaprezentowała wystawa Konterfekt (06.04 – 07.05.2014 ) w Galerii Szarej. Realizując cykl „Narysuj mi Boga” artysta
prosił o wizualny zapis idei Boga„ wybrane osoby posiadające największe lub
najsilniejsze doświadczenie w obcowaniu z Bogiem”. Swoboda śledzi również
cudowne uzdrowienia (wykonuje odlewy uzdrowionych części ciała). Jak twierdzi
kuratorka wystawy, Anna Mituś, artysta legitymizuje duchowy aspekt życia
człowieka.[8]
W swojej praktyce Swoboda tworzy interesujący materiał dla badań łączących
religioznawstwo i socjologię wizualną. Szczególnie ciekawe może być porównanie
i analiza wizerunków Boga, do których zaproszono osoby cieszące się w kręgach
tzw. inteligencji katolickiej uznaniem i autorytetem oraz te, stworzone przez
„przedstawicieli różnych wspólnot religijnych, sytuujących się na pograniczu
oficjalnego kościoła”.[9]
Biegunem
dla indywidualistycznych postaw prezentujących nowe formy religijności czy tzw.
„nową duchowości” byłyby pokazy inspirowane metafizyką, teoriami z pogranicza
sztuki, teozofii oraz fenomenem ludzkiej religijności w ujęciu bliskim
antropologii (Tom Swoboda, Katarzyna Kozyra). Przykładem kreowania sytuacji
estetycznej inspirowanej koncepcjami innych twórców była wystawa w krakowskim
Bunkrze Sztuki (17.05-14.06.2014) gdzie grupa Quadratum Nigrum (Mateusz
Okoński, Jakub Skoczek, Jakub Woynarowski) zaprezentowała wystawę „Fiat Lux”.
Artyści w niezwykle wysmakowanej, minimalistycznej instalacji przywołali
koncepcje Kazimierza Malewicza i idee suprematyzmu, którego celem miało być odczucie
świata jako bezprzedmiotowości. W wypowiedziach artystów słyszymy, że ich celem
było wskazanie na hermetyczne źródła modernizmu. W ramach programu
towarzyszącego wystawie zorganizowano debatę o estetyce sacrum. Na cieszące się
niezwykłym zainteresowaniem spotkanie pt. „Msza święta jako totalne dzieło
sztuki” zaproszono Tomasza Biłka OP, dominikanina, malarza, duszpasterza
grupy twórców-chrześcijan VeraIcon, oraz Pawła Rojka, wykładowcę Uniwersytetu
Papieskiego w Krakowie. Organizatorem spotkania było pismo „Pressje” a pytania,
jakie stawiano w zapowiedziach, dotyczyły m.in. tego: czy sztuka współczesna
jest naśladownictwem pobożności euchartystycznej? Msza święta zaś miała być
idealnym i pierwszym performensem. Msza święta to dzieło totalne, łączące wszystkie
rodzaje sztuk, zamazujące różnicę między twórcą a tworzywem, czytamy w
zapowiedzi prasowej.
W opisie
kuratorskim prezentowana w Zachęcie wystawa „Prawda, Dobro, Piękno”
(15.04–19.07) nie było bezpośrednich odwołań do religii i duchowości. Konceptualizacja
brzmiała następująco: „Znana z filozofii triada platońska najwyższych idei i
wartości to cytat z jednego z prezentowanych na wystawie dzieł – fotografii
Jadwigi Sawickiej, gdzie napis ten wydrapany został na plastikowej butelce.
Brzmi nieco ironicznie, jeśli przypomnimy, że tymi pojęciami z upodobaniem
posługują się konserwatywni krytycy, chłoszcząc sztukę współczesną za brak idei
i zdradę ideałów. Ale czy słusznie? Może jednak artyści z konsekwencją i uporem
wciąż pokazują nam (krytykom, widzom) niechcianą często stronę prawdy, choćby
kwestionując dobro i piękno we współczesnej wersji pop”. Sztuka ma więc służyć
prawdzie, przeciwstawiać się cukierkowej wizji rzeczywistości w popie jako
formie iluzji, czy fałszywej świadomości. Problem prawdy okazał się jednak dla
organizatorów również tematem religijnym. Wystawie towarzyszyła debata pt.
„Gdzie jest Bóg?”, starając się uchwycić relację pomiędzy religią a sztuką oraz
wiarą i sztuką. Punktem wyjścia dla panelistów były dzieła artystów wiązanych z
nurtem sztuki krytycznej –Lekcja śpiewu
Artura Żmijewskiego oraz Szukając Jezusa
Katarzyny Kozyry. Najciekawszym z pytań, które zadają sobie organizatorzy, to
czy postulowana przez Jana Pawła II rehabilitacja doświadczenia religijnego w
dziedzinie sztuki współczesnej
nie jest próbą odnowienia więzi, która nigdy nie istniała. W
rozważaniach udział wzięli ksiądz prof. Andrzej Draguła, teolog Sebastian Duda, Marcin
Nowak – pracownik Centrum Myśli Jana Pawła II, dr Andrzej Wajs oraz prof. Maria
Poprzęcka.
Religijne inspiracje
stały się również punktem wyjścia dla wystawy „Cud” (27.06– 31.07.2015) w
szczecińskiej Zonie Sztuki Aktualnej. Problemem wystawy łączył zjawisko nowej
duchowości oraz obecności języka
religijnego w obszarach pozornie zsekularyzowanych. Wystawa zwracała uwagę
m.in. na wykorzystywanie retoryki parareligijnej w kulturze masowej, w
społeczeństwie konsumpcyjnym i reklamie (w pracy Filipa Ignatowicza), poprzez
parareligijne fascynacje fizyką (Maciej Chodziński), po codzienności (praca
Iwony Zając Cud ciężkiej pracy). Kuratorem wystawy był Krzysztof
Polkowski.
Nowa
duchowość w sztuce współczesnej, formy myślenia parareligijnego oraz inspiracje
religijną czy też nowa sztuka wyznaniowa (Karczmarczyk) to szereg zjawisk,
które należy rozpatrywać na wielu płaszczyznach. Skąd moda na duchowość, skąd
próby rozpatrywania relacji pomiędzy sacrum i sztuką w instytucjach z gruntu
świeckich. Intuicja podpowiada, że zainteresowanie duchowością, zarówno nową
jak i jej formami tradycyjnymi, może związana jest z ekonomią . Twórczość
artystów nowej duchowości jest odpowiedzią na kapitalizm jako systemem
definiujący całość życia człowieka, jego wpływ na utowarowienie relacji,
utowarowienie samej religii oraz pola sztuki.
Jednak sama duchowość jako postawa krytyczna wobec dominujących wzorców
ekonomii i wyraz kryzysu szybko włączona zostaje w retorykę sprzedaży, a więc
gorącego tematu, napędzającego popyt na „dobra kultury” (problem ten uchwycił
Michał Łagowski w pracy Negocjacje
prezentowanej na wystawie „Nowy duch”). W myśli m.in. Petera Bergera czynnik
ekonomiczny miał decydujące znaczenie procesów sekularyzacji dzisiaj jest on
bezpośrednim lub pośrednim czynnikiem ponownego zaczarowania świata. Nie trudno
zauważyć, że ekonomia jako rodzaj
postawy wobec świata w twórczości artystów nowej duchowości jest odmienna od
ekonomii neoliberalizmu, że proponuje odmienne „strategie” działania. Tomáš
Sedláček w słynnej „Ekonomii dobra i
zła” pisze: „My ekonomiści, jesteśmy uczeni unikania normatywnych ocen i i
opinii sugerujących, że coś jest dobre, a coś złe. Jenak wbrew temu, co głoszą
nasze teksty naukowe, ekonomia jest w dziedziną w lwiej części normatywną. Nie tylko opisuje
świat, ale często mówi także, jak on powinien wyglądać.[10]”
W twórczości Honoraty Martin, Franciszka Orłowskiego, Oli
Kozioł czy Agaty Bielskiej czy w przywoływanych przez Zmyślonego działaniach
Łukasza Surowca ekonomia, rozumiana jako praktyka kreująca wzorce relacji ja -
Inny oraz ja - świat odgrywa niezwykle istotną jeżeli nie kluczową rolę.
[3] Zob.http://tarasin.pl/iwo-zmyslony-wyklad-nowa-duchowosc-w-sztuce/ 17.11.2015
[5] Por. Dominka Motak, Religia-religijność-duchowość. Przemiany zjawiska i ewolucja pojęcia,
„Studia Religiologica” 43/2010.
[6] https://www.facebook.com/events/1241574895868569/
17.11.2015
[8] Zobacz:http://www.galeriaszara.pl/?p=3756/25.11.2015
[9] Zobacz:http://www.galeriaszara.pl/?p=3756/25.11.2015
[10] Tomáš Sedláček, „Ekonomia dobra i
zła. W poszukiwaniu istoty ekonomii od Gilgamesz po Wall Street”, Studio
Emka, Warszawa 2012, s.19.